niedziela, 5 października 2014

Rozdział I

*****Narrator****

Przygotowania dziewczyn trwały jak zawsze w pośpiechu ... Chodziły po sklepach, załatwiali transport i różne akcje dla R5. Jak zawsze mieli jakiś problem... Tu spora kolejka po bilety... Tu problem z transportem. Dziewczęta chodziły wte i we wte. Jednak mimo wszystkiego nie poddawały się. Wszędzie miały problem, ale jakoś udało im się to wytrzymać... 
Na szczęście po tygodniu udało im się wszystko załatwić... Transport, sklepy oraz akcje.

****Wiktoria****


Mimo iż bardzo się cieszyłam, że R5 już za niecałe 2 tygodnie  przylatuje do Polski... Odczuwałam straszny stres chociaż załatwiłyśmy już wszystkie potrzebne rzeczy... Ręce mi się trzęsły, cudem udało mi się cokolwiek wypowiedzieć... Nawet wsiąść kubek do ręki! Moja rodzina mimo, że mnie nie rozumiała... Wspierała mnie... Nawet Kamil... Jedyną osobą, która odczuwała to samo co ja była Gosia...
Postanowiłam do niej iść.

****Gosia****

Leżałam na łóżku myśląc o tym jak będzie wyglądać koncert, jak będzie wyglądać moje kochanie [czyt. Ross], Riker, jaką sukienkę ubierze Rydel... Z moim przemyśleń wyrwał mnie dzwonek, a po kilku sekundach krzyk mojego brata
-Gosia!!! Wiktoria do ciebie!!! - Gdy te słowa usłyszałam... O razu popędziłam w stronę salonu! Zapominając o całym świecie...  Kiedy zobaczyłam w salonie Wikę rzuciłam się jej na szyje i  z całej siły ją przytuliłam. Wika wypowiedziała:
-Ja też się cieszę że cię widzę - Po chwili dodała -  a teraz mnie puść, bo zaraz mnie udusisz - Zrobiłam jak powiedziała, a już po chwili jej odpowiedziałam:
-Wybacz... Po prostu cieszę się, że Cię widzę... - Wika się zaśmiała, ja widząc jej wyraz twarzy spytałam
-No.... co? - Ponownie się zaśmiała
-Oj głuptasku... Chodź tu do mnie! - Tym razem to ona się na mnie rzuciła, bez wahania oddałam jej uścisk. Nagle... Za swoimi plecami usłyszałam głos mojej mamy, która właśnie teraz wyszła z kuchni:

-  Wiktoria! Gosia! Zrobić Wam kakałko? - Bez najmniejszego wahania jej odpowiedziałam:
- Oczywiście mamusiu! Jak coś to my będziemy u mnie w pokoju, OKey?
- OKey, jak zrobię to Wam przyniosę.  - Odpowiedziała, po czym zawróciła do kuchni.
Oczywiście jej podziękowaliśmy.

Ja wraz z moją przyjaciółką ruszyłam w stronę swojego pokoju, obie zasiadłyśmy na moim łóżku, a już po paru minutach moja rodzicielka przyniosła Nam kakałko. Gdy moja mama wyszła, zaczęliśmy rozmowę. Gadałyśmy oczywiście o R5, ciuchach, chłopakach po prostu o takich różnych babskich spawach, zajadając nasze słynne banaki [to dla ciebie Ica od aut.]. nagle Sebastian wparował do mojego pokoju... Nagi!! Jedynie miał przewiązany ręcznik na biodrach. Gdy biedna Wika go tak ujrzała od razu zakryła oczy rękami, a on oczywiście nic sobie z tego nie robił:
-Siostra!.. O cześć Wika! Wybacz... -Widząc blondynkę, wypowiedziałam:
-Noo czego chcesz?! Mów prędko!
-Nie wiesz może gdzie są moje spodnie? Te, w których mnie wczoraj widziałaś?
-Serio?
-To wiesz gdzie one są... Czy nie?
-Nie dobijaj mnie więcej braciszku... Naprawdę nie wiesz gdzie masz te spodnie?
-Eee... No nie? -Zrobiłam Face Palm'a,  po chwili mu odpowiedziałam
-Wiem gdzie masz te spodnie idioto! 
-Gdzie?
-Masz je w ręce! -Brat spojrzał na swoje ręce
-Aaa... No takkk! -Przeciągnął ostatnie słowo, a ja za plecami usłyszałam głos Wiktorii:
-Gosiaa!!! Powiedz Sebastianowi, żeby wyszedł! -Jak ona powiedziała ja tak zrobiłam
-Wynocha!! Braciszku... -Blondyn jeszcze raz na Nas spojrzał:
-Okey... Już lecę!! Dzięki! Siostrzyczko... -Rzucił, a już po chwili wybiegł gubiąc ręcznik w drzwiach, obie krzyknęłyśmy:
-AAAAAA! Sebastian... Ręcznik!! -Mój brat słysząc Nas krzyk spojrzał w dół... Wrócił po ręcznik i zwiał!
Ja podeszłam do drzwi i krzyknęłam głośno
-Sebastian! Weź coś lepiej na siebie włóż!!! -Wróciłam do Wiki, a po chwili usłyszałam dochodzący krzyk mamy z dołu:
-Dzieci... Ciszej!!! Oglądam M jak Miłość!!

****Sebastian****

Gdy podniosłem swój ręcznik, biegiem wybiegłem z pokoju mojej siostry słysząc przy tym jej krzyk, tak samo słysząc krzyk mamy. Gdy wparowałem do swojego pokoju szybko się ubrałem dlatego, że bałem się, że ktoś jeszcze mnie tak zobaczy... Jezu! Co za wstyd... Wiktoria... Przyjaciółka mojej siostry widziała mnie nago!! Spokojnie Sebastian... Już po wszystkim... Ona szybko o tym zapomni... Co ja w ogóle piepsze?! Ona nigdy o tym nie zapomni!! Zawsze będzie o tym pamiętać... Ja się już jej więcej na oczy nie pokaże!! 

Ejjj... A może  jednak zapomni? Noo jak zobaczy nago... Tego całego... Yyy.... Riker'a? Tak właśnie Riker'a. Oni muszą być razem! - Pomyślałem. 

Postanowiłem zadzwonić do Kuby... Starszego brata Wiktorii. Umówiłem się z Nim na 15.00 do Skate Parku... Powiedziałem mu, że po niego przyjdę. Tylko chwila... Co ja kurwa miałem do roboty przez te godziny?! Noo dobra... Siedziałem przez te 3 godziny w moim pokoju patrząc na mój żółty sufit... Żółty sufit?! KURWA co?!  OKey spoko... Po jakiś chyb 20 minutach? Przyszła do mnie moja siostra razem z Wiką... Dziwnie się czułem,  one pewnie też... Z tego względu, że dziwnie się na mnie patrzyły, a zwłaszcza Wika... Szczerze mówiąc wcale się nie dziwie... Nagle:
- Co ci jest? - Spytała moja sis... Wypowiedziałem:
- Wychodzi na to, że za dużo spędzam z tobą czasu... - Lekko się uśmiechnąłem, siostra spytała:
- A to dlaczego? 
Dość szybko odpowiedziałem:
- Bo wydaje mi się że mój sufit jest żółty... -Tym razem ona się uśmiechnęła:
- Braciszku... -Nie rozumiałem o co jej chodziło... Na szczęście już po paru minutach wszystko się wyjaśniło 
Siostra dodała:
- Nie wydaje ci się...Pamiętasz jak miałam 8 lat? -Nie pamiętałem:
- A ile masz teraz? -Widać było, że to ją odrobinę wkurzyło jednak, że odpowiedziała:
- 17... Pacanie!!! -Coś mi się przypomniało:
- No chyba pamiętam, a co? -Gosia zrobiła Face Palm'a:
- Wtedy pomalowałam ci ten sufit... - Postanowiłem spytać:
- Co? 
- Na twoje 13 urodziny! -Noo teraz już pamiętałem:
- Aaaa
- Hahahhaha -  Obie się zaśmiały, a ja spytałem:
- Nie było innego koloru np. zielony?! -Skrzyżowała ręce na piersi:
- Nie :P -Nastała Cisza, ale nie na długo:
- Przyznaj się... - Siostra się zdziwiła a ja kontynuowałem - Od kiedy na podstawie tych całych "bananów" obstawiacie jaja? 
- No chyba od wtedy, kiedy mąż Wiktorii wstawił zdjęcie bananka, któremu urwał się bananek. 
- Jak oni przyjadą do tej Warszawy... To będę musiał pogadać z tymi waszymi mężami! -Oburzyły się obie. Gosia wypowiedziała:
- Nie pozwolimy ci gadać z naszymi przyszłymi mężami! 
- A to czemu nie?
- Bo to nasi mężowie! -Wypowiedziała, a po chwili dodała, ale nie Gosia tylko Wiktoria:
-I tylko my możemy marnować ich powietrze! -Omal nie wybuchłem śmiechem. Na szczęście udało mi się go pohamować:
-Ahaa... Okej zapamiętam... -Odpowiedziałem sarkastycznie, a dziewczyny jak to dziewczyny się oburzyły:
-Pff -Postanowiłem zmienić temat:
-Aaa... Która godzina? -Moja siostra... Oczywiście dalej będąc oburzona odpowiedziała
-16.20 
-A spoko mam jeszcze czas... -Po chwili zdałem sobie sprawę, że:
-Chwila! Że KURWA która?! 16. 20?! -Szybko uzyskałem odpowiedź od mojej siostry:
-Tak. -Miałem wrażenie, że wypowiadając to miała jakiś taki dziwny wyraz twarzy, ale dobra to teraz było mało istotne:
- Ja pierdole! Jestem już spóźniony! -Szybko podniosłem się z mojego wyra, zabrałem deskę i wyleciałem z mojego pokoju rzucając na końcu zwykłe NARA.


*****Wiktoria*****

Jak ino usłyszałam trzask drzwi wejściowych postanowiłam o coś spytać Gosie m.in:
-Dlaczego powiedziałaś mu, że jest 16.20, jak dopiero jest 13.55? -Brunetka się chytrze uśmiechnęła, a już po chwili wypowiedziała:
-Wiesz... Taka mała zemsta za ten ręczniczek... -Teraz już rozumiałam:
-Słyszałaś jego rozmowę z Kubą? -Ponownie się uśmiechnęła:
-Noo tak... -Mocno ją przytuliłam:
-Kocham Cię dziewczyno!! 

******Kuba******

Ja se tu w spokoju żarłem moją ukochaną kanapkę leżąc na mojej ukochane kanapie przed telewizorem, aż tu nagle słyszę jak ktoś dobija mi się do drzwi! Noo dobra... Ruszyłem moje cztery litery i otworzyłem... Kogo tam ujrzałem? Proste Sebe! Zdziwił mnie jego widok... Chciałem coś powiedzieć, ale mój kumpel mnie wyprzedził:
-Stary! Sorry Cię bardzo, że tak się spóźniłem! -Coś nie kapowałem tej jego wypowiedzi:
-Eee...WTF?! Jest dopiero 14.00... -Chciałem coś dodać, ale Seba mi przerwał:
-Stary... Naprawdę sor... Że KURWA która?! -Szybko mu odpowiedziałem:
-14.00 jest! -Zauważyłem na twarzy mego kumpla lekkie zdenerwowanie:
-Zajebie moją siostrę! -Chciał z powrotem wrócić do swojej chaty, ale go zatrzymałem:
-OKey... To teraz mało istotne... Wbijaj! -Powiedziałem gryząc moją kanapkę. Seba odpowiedział:
-Dobra spoko... -Otworzyłem szerzej drzwi, żeby mój ziomek mógł wejść. Po wykonaniu przez niego tej czynności zamknąłem je. Na końcu obaj klapnęliśmy na kanapę. 



********************************************

Hej tu wasze kochane mordki Gosia i Ica
Mamy zaszczyt przedstawić Wam rozdział I!!
I na pewno nie ostatni! Mamy nadzieję, że z Nami zostaniecie :**
Wracając to rozdziału... No i jak? Podoba Wam się?
KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ pamiętajcie!! Całuski :**

~Gosia~
~ICA~







2 komentarze:

  1. Fajny rozdział *-*
    Tak... zabawny i ciekawy ;)
    Uśmiałam się, że hej, a zwłaszcza przy wypowiedziach chłopaków
    Oni gadają jak... dresy xD
    Nie żebym chciała was obrazić, czy coś, ale ogólnie bardzo mi sie podoba ;)
    ~~Pozdrawiam~~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah wiemy, że gadają jak dresy ;)
      O to Nam chodziło =)
      Cieszymy się, że się podoba :))

      Usuń