*Wiktoria
Kiedy żegnałam się z Gosią, ujrzałam Sebastiana! Pomachałam mu ręką oraz się do niego uśmiechnęłam, on zrobił tak samo. Minęliśmy się i poszliśmy w swoją stronę, tzn. naszych domów.Drzwi były otwarte! Chociaż w sumie... Za wielkiego znaczenia to nie miało! Tak czy siak, weszłabym do niego... TAK! Klucze... Ewentualnie, jeśli by zamki w drzwiach zostały zmienione... Chociaż prawdę mówiąc... jest to kategorycznie nie możliwe, bo po co?
******
Gdy ino weszłam, co zobaczyłam? Rozwalonego Kamila, leżącego na kanapie, oglądającego TV oraz jedzącego moją ulubioną paczkę Laysów! Jaka była moje reakcja?! Otóż:
-Co ty se kurw, nie wyobrażasz?! -Wydarłam się, po czym podeszłam do niego. Chciałam wyrwać mu moją ulubioną paczkę chipsów, jednak on zrobił 'unik'... Po prostu... odsunął ręce. Jeśli w ogóle można to tak nazwać...
-Weź mi zejdź z ekranu, smarkaczu! Wyścigi oglądam... -Smarkaczu? Ja mu, chyba zaraz przypiepsze!
-Ani mi się śni! -Rzuciłam torbę w jakiś kąt, położyłam ręce na biodra.
-Spiepszaj!-Zacisnął zęby, na jego twarzy było widać wkurzenie... Już chciałam coś wypowiedzieć, jednak, że ktoś mnie wyprzedził... Kto? Odpowiedź brzmi: Moja kochana mamusia! Która dosłownie przed sekundą weszła do salonu!
-KAMIL!
Mój brat obrócił głowę w stronę dochodzącego głosu... Znaczy... Do tyłu, w stronę naszej rodzicielki. Co spowodowało, że swobodnie mogłam wyrwać mu moje laysy i pilot... I LOVE U MOMMY! Na moje nieszczęście... zauważył to... Co oznacza, że wrócił do swojego poprzedniego widoku...Tak, mnie!
-Oddawaj to zdziro!
Otworzyłam usta... Powoli łza zaczęła napływać mi to oka... OWSZEM! On zawsze mnie wyzywał! Ale nigdy nie w taki sposób... Całe szczęście, że tego nie zauważył, dlatego że z ust naszej mamy po raz kolejny padły słowa:
-EJ! GRZECZNIEJ DO SIOSTRY!
-EJ! GRZECZNIEJ DO SIOSTRY!
Oczywiście jak, to dumny Kamil musiał coś odpowiedzieć... Oczywiście bezczelnie! Zawsze... Jak na niego przystało... Czasem tak sobie myślę: Najlepiej jakby się, raz zamknął... I zamilkł na wieki!
Kiedy ino weszłam na górę, od razu skierowałam się w stronę swojego pokoju Przy okazji się potknęłam... Szczegóły! Dziwnym trafem... w tym momencie wyszedł Kuba, przy okazji mnie złapał, dzięki czemu nie wylądowałam na podłodze, jak już kiedyś... AUU!
Kiedy udało mi się z nią połączyć... Zaklaskałam w dłonie, szepcąc przy tym ciche "WOW!"
Boże! Jak ja jej nienawidzę! Tępa laska, która myśli, że jest super, bo bzykała się już wiele razy i żaden facet nigdy się jej nie oparł! Dokładnie jak Kamil... Przewiduję dla niej idealny zawód... Uwaga... DZIWKA!
Nasza konwersacja wyglądała miej więcej tak:
-CZEGO CHCESZ?! JESTEM ZAJĘTA!
I co ja teraz powiem Kamilowi?!
W tym przypadku, właśnie tak było...
-Nie masz prawa mną rządzić!! -Rodzicielka skrzyżowała ręce na piersi, po czym wypowiedziała:
-Puki jesteś pod moim dachem i żyjesz na moja i twojego ojca rękę... Owszem mam! -Wkurzył się... Porządnie!
-Nie masz prawa mną rządzić!! -Rodzicielka skrzyżowała ręce na piersi, po czym wypowiedziała:
-Puki jesteś pod moim dachem i żyjesz na moja i twojego ojca rękę... Owszem mam! -Wkurzył się... Porządnie!
Wstał z kanapy, zabrał kurtkę, wyszedł z domu! Chciałam go powstrzymać, lecz zrozumiałam, że nie warto! Przecież... I tak mnie nie posłucha... Nikogo nie słucha!
******
Gdy on wyszedł, ja podbiegłam do mamy, mocno ją przytuliłam.
-Mamo! Co się z nim dzieję? Przecież jeszcze, całkiem niedawno mnie wspierał! -Rodzicielka, na krótką chwile się zamyśliła... Oddała mi uścisk.
-Nie wiem, córciu! Może.... Anastazja będzie coś wiedziała...
-Mamo! Co się z nim dzieję? Przecież jeszcze, całkiem niedawno mnie wspierał! -Rodzicielka, na krótką chwile się zamyśliła... Oddała mi uścisk.
-Nie wiem, córciu! Może.... Anastazja będzie coś wiedziała...
Wtedy, mnie olśniło! Odkleiłam się od mamy, poszłam po torbę, gdy ino ją zabrałam... Szybko poleciałam w stronę swojego pokoju!
-Córciu, a dokąd Ci tak spieszno? -Rodzicielka spytała z uśmiechem, szybko jej go oddałam, wypowiedziałam:
-Muszę, coś załatwić! -Puściłam mamie oczko.
-Noo, dobrze! Ale powoli po tych schodach!-Wypowiedziała nie co głośniej... Prawda! Słyszałam ją, ale odpowiedzieć? Nie, nie odpowiedziałam.
*******
-Córciu, a dokąd Ci tak spieszno? -Rodzicielka spytała z uśmiechem, szybko jej go oddałam, wypowiedziałam:
-Muszę, coś załatwić! -Puściłam mamie oczko.
-Noo, dobrze! Ale powoli po tych schodach!-Wypowiedziała nie co głośniej... Prawda! Słyszałam ją, ale odpowiedzieć? Nie, nie odpowiedziałam.
*******
Kiedy ino weszłam na górę, od razu skierowałam się w stronę swojego pokoju Przy okazji się potknęłam... Szczegóły! Dziwnym trafem... w tym momencie wyszedł Kuba, przy okazji mnie złapał, dzięki czemu nie wylądowałam na podłodze, jak już kiedyś... AUU!
Cała ta sytuacja, faktycznie wydała się odrobinę niekomfortowa... W dodatku, kiedy Kuba był... w samych spodenkach... WHAT THIS IS?!
Nie no OKey, pewnie zamierzał iść do łazienki... W którymś momencie, postanowił spytać:
-Mała, co się tak spieszysz?
-Mała, co się tak spieszysz?
TAK... Owszem! On nazywa mnie "mała!" Mimo, iż mierze ponad 1.70... Od niego..? Oczywiście, że jestem niższa! Zdążyłam się już przyzwyczaić... Ale no sorry!
Po pierwsze... On jest facetem, ja dziewczyną!
Po drugie... On jest o de mnie starszy.
To, przecież logiczne...
Wracając do rzeczy!
Kuba spytał, z pogodnym wyrazem twarzy... Moją odpowiedź uzyskał, dość szybko:
-Muszę pogadać z Anastazją! -Najwyraźniej się zdziwił... Ale co się dziwić? Każdy dobrze wie, że jakąś specjalnie nie trawię tej su... Osoby!
-Ale po co?!
-Muszę pogadać z Anastazją! -Najwyraźniej się zdziwił... Ale co się dziwić? Każdy dobrze wie, że jakąś specjalnie nie trawię tej su... Osoby!
-Ale po co?!
Pocałował swojego brata w policzek... OWSZEM! Pocałowałam swojego brata w policzek! Bla bla bla... Jestem z nim bardziej związana niż z Kamilem... Od kąt pamiętam... NIE WAŻNE! Wracając;
Pocałował go w policzek, mówiąc przy tym:
-Jutro Ci wszystko wyjaśnię!
Pocałował go w policzek, mówiąc przy tym:
-Jutro Ci wszystko wyjaśnię!
Po usłyszeniu mojego zdania, z ust Kuby padło ciche: "Okey."
Uśmiechnęłam się do niego... Zamknęłam drzwi wejściowe, do mojego pokoju. Położyłam się na swoje łóżko...
*******
Spod niego wyjęłam laptopa, wpisałam hasło, czyli "81119991" OF COURSE! Moim hasłem była data urodzenia Riker'a! Jednak wole określenie "mojego męża" hah, dokładnie! Może już wrócimy do rzeczy;
Wiec tak: Wpisałam hasło, laptop się załączył, po zakończeniu tej czynności wykonywanej przed to urządzenie...
Wiec tak: Wpisałam hasło, laptop się załączył, po zakończeniu tej czynności wykonywanej przed to urządzenie...
Weszłam na skypa. Powód? Musiałam pogadać z Anastazją (nie polecam na to klikać-Ica) ... TAK! Wiem, że istnieje takie coś jak telefony, ale akurat w w tym przypadku, czyt. jej przypadku... Skype jest bardziej skuteczniejszy, chociaż też...
Na szczęście... Była dostępna, WOW! Dobra okey... Kliknęłam na "zadzwoń" i usiłowałam się z nią połączyć... Odebrał i to nawet muszę przyznać, że w krótkim czasie, 5min. GRATULEJSZYN!
Nie no przecież wiem, że to trochę długo, ale wybaczcie! Dla tej laski, a raczej... wywłoki... To niezły wynik!
Ja do tej pory nie rozumiem, co on w niej widzi...
Kiedy udało mi się z nią połączyć... Zaklaskałam w dłonie, szepcąc przy tym ciche "WOW!"
Boże! Jak ja jej nienawidzę! Tępa laska, która myśli, że jest super, bo bzykała się już wiele razy i żaden facet nigdy się jej nie oparł! Dokładnie jak Kamil... Przewiduję dla niej idealny zawód... Uwaga... DZIWKA!
Nasza konwersacja wyglądała miej więcej tak:
-CZEGO CHCESZ?! JESTEM ZAJĘTA!
Jaka uprzejma... Bez jaj! Ale ona była w samym szlafroku... W tym momencie do mojej głowy napływały najgorsze przypuszczenia...
-Hey! Sorry, ze Ci przerywam... Cokolwiek robisz albo robiłaś... -Przymrurzyłam oko...
-Hey! Sorry, ze Ci przerywam... Cokolwiek robisz albo robiłaś... -Przymrurzyłam oko...
Przy drzwiach pomieszczenia, w którym się znajdowała... Zobaczyłam jakiegoś faceta, po 30, w samych... Białych slipkach!
Mimo iż nie potrafiłam się skupić przez tego faceta, kimkolwiek on jest i czym się zajmuje... Kontynuowałam swój monolog:
-Boo... Jaa... Chciałam Cię spytać o Kamila... -Panna lekkich obyczajów się zdziwiła... Zapaliła papierosa. -Twój chłopak... Mój bart... -Dokączyłam.
Mimo iż nie potrafiłam się skupić przez tego faceta, kimkolwiek on jest i czym się zajmuje... Kontynuowałam swój monolog:
-Boo... Jaa... Chciałam Cię spytać o Kamila... -Panna lekkich obyczajów się zdziwiła... Zapaliła papierosa. -Twój chłopak... Mój bart... -Dokączyłam.
Po usłyszeniu moich słów wywłoce zaczęło coś, najwyraźniej świtać...
-A... ten.. -Co miała znaczyć ta jej odpowiedź?! Do ust wzięła papierosa... FUU!
-Już były chłopak... Słonko.
-A... ten.. -Co miała znaczyć ta jej odpowiedź?! Do ust wzięła papierosa... FUU!
-Już były chłopak... Słonko.
-Były?! -I tutaj... moja najgorsza myśl się spełniła!
-Noo... Co? - Otworzyłam usta... Po raz, kolejny wzięła papierosa do ust.
-Noo... Co? - Otworzyłam usta... Po raz, kolejny wzięła papierosa do ust.
Ten fagas do niej podszedł... Pocałowali się... Języczkiem! Matko Święta!
JPRDL! OHYDA!
Przypadkowo usłyszałam, z jego ust trzy lub cztery słowa; Coś jak: "Myszko... Idziesz już?"
Zaczął całować ją po szyi... Już wiedziałam, co się kroi, co oni będą robić... Co za SZMATA! Nie, ja po prostu... Nie wierzę, nie chcę!
-Czyli mam rozumieć, że z moim bratem już nie jesteś i, że masz go głęboko w dupie?!
Przypadkowo usłyszałam, z jego ust trzy lub cztery słowa; Coś jak: "Myszko... Idziesz już?"
Zaczął całować ją po szyi... Już wiedziałam, co się kroi, co oni będą robić... Co za SZMATA! Nie, ja po prostu... Nie wierzę, nie chcę!
-Czyli mam rozumieć, że z moim bratem już nie jesteś i, że masz go głęboko w dupie?!
Spojrzała w stronę tego piepszonego frajera, leżącego w łóżku... Po raz trzeci wzięła papierosa do ust... Po czym wróciła do mnie, wypowiedziała:
-Emm... No tak! Coś jeszcze?!
-Emm... No tak! Coś jeszcze?!
W życiu, nie spotkałam takiej... Dwulicowej suki! Nienawidzę jej!
-Nie -Rozłączyłam się.
******
-Nie -Rozłączyłam się.
******
I co ja teraz powiem Kamilowi?!
Że, ta piepszona dziwka, co coś dla niego znaczyła... Ma go głęboko w dupie i zawsze miała?! Była z nim, tylko tak, żeby sobie być?! Zawsze, miała go głęboko w dupie?!
Nie... Ja nie... Nie potrafię!
________________________________________________________________________________
________________________________________________________________________________
Cześć!
Zapewne mnie, a raczej Nas... Zajebiecie za, tak długą przerw! Ale cóż? Trudno się dziwić. Teraz... Może wytłumaczę Wam dlaczego przez, tak długi okres go nie było... Więc:
Bardzo dobrze... Zdaję sobie sprawę, że ten blog jest porażką, tak samo jak i wszystkie widniejące na nim rozdziały... Krótko mówiąc jest po prostu... DO DUPY!
Pragnę, także Was poinformować, że ten rozdział, jest rozdziałem pożegnalnym!
Zawieszamy bloga, a później się zobaczy =))
DO ZOBACZENIA!
~ICA~
Drodzy czytelnicy!
Z smutkiem zawiadamiamy, że wraz z Icą postanowiliśmy zawiesić bloga...
Ponieważ ostatnio, coś nie mamy czasu oraz brakuje nam pomysłów na kolejne rozdziały!
Ponieważ ostatnio, coś nie mamy czasu oraz brakuje nam pomysłów na kolejne rozdziały!
~GOSIA~
PS Dziękujemy, że z nami byliście!